wtorek, 26 lutego 2013

HIGH FIVE! Moje ulubione filmy






HIGH FIVE! to nowa akcja, w związku z którą na blogu pojawiać się będą rankingi ulubionych, najlepszych, najbardziej interesujących, bądź najgorszych książek, filmów, gier, postaci, itp... Dzięki temu zarówno czytelnicy mogą poznać bliżej blogerów, jak i blogerzy czytelników, jeśli ci będą chętni na podzielenie się swoimi przemyśleniami i opiniami. 





Uwielbiam filmy. Właściwie wszystkie, od komedii, przez dramaty, aż po fantastyczne. Na tej liście znajdziecie te, które lubię najbardziej. Może jest to ranking dość oklepany, ale po prostu uwielbiam te dzieła .Piszcie w komentarzach, co o nich sądzicie. :)







             
Zielona Mila

Bezsprzecznie mój ulubiony film. Po pierwszym seansie, a następnie lekturze powieści Kinga, stwierdziłam, że lepsza jest książka, teraz sama nie wiem. W obu przypadkach historia Johna Coffey'a doprowadza mnie do łez. Genialne rola Toma Hanksa i Michaela Clarka Duncana, piękna muzyka oraz sceny egzekucji, które zostają w pamięci. Tego nie da się opisać, to trzeba po prostu obejrzeć.










Titanic

Jeden z najsłynniejszych i najlepszych filmów wszech czasów. Przepiękna i smutna historia nieszczęśliwej miłości. Oczywiście sprawił, że wylałam z siebie mnóstwo łez. Co prawda, zupełnie nie podoba mi się w tej roli Leo, za to Kate pasuje idealnie. Tak, mam dziwny gust.








Piękne Istoty

Mimo, iż film wszedł dopiero co do kin, już jest jednym z moich ulubionych. Oglądając go, nie zwracałam uwagi na to, że wątek zakazanej miłości był już wałkowany milion razy, a uczucie łączące Lenę i Ethana jest zbyt cukierkowe. Bawiłam się świetnie w kinie. A książkę na pewno przeczytam ;3










Igrzyska Śmierci


Kiedy tylko film wyszedł na płycie DVD, wiedziałam, że muszę ją kupić. Trylogia Suzanne Collins to jedna z moich ulubionych serii, dlatego oglądanie ekranizacji było dla mnie czystą przyjemnością. Pochwalam dobór aktorów oraz ogólną wizję reżysera. Właściwie nie ma się do czego przyczepić, mimo to, uważam książkę za znacznie lepszą.









Skazani na Shawshank

Ostatnia pozycja, podobnie, jak pierwsza, jest ekranizacją dzieła Mistrza Grozy. Gdybym miała je porównywać, wybrałabym bez wahania Milę, jednakże i Skazani... mają swój urok. Jest to historia o dążeniu do celu, o przyjaźni, ale opowiedziana w bardzo ciekawy sposób. Świetna rola Morgana Freemana.






To byłoby na tyle :)


Ogłoszenia:
  1. Nie wiem, kiedy pojawi się nowa recenzja. Z przerażeniem zauważam, że nie mam czasu na czytanie. Przepraszam Was. Muszę się przyzwyczaić do późnego wracania do domu.
  2. Duża aktualizacja w zakładce "Wymiana". Zajrzyjcie, może akurat coś znajdziecie? Jeśli macie coś, czego szukam, piszcie w komentarzu pod ową zakładką.
  3. Będziecie zaciekawieni moją twórczością? Powinnam coś zamieścić? :)
  4. Po lewej stronie odnośnik do fanpage'a bloga na Facebooku. Lajkujcie ^^


Do napisania!



niedziela, 17 lutego 2013

Nieoficjalne tłumaczenie pierwszego rozdziału "Crossed" Ally Condie








Witajcie!
Wciąż zbieramy podpisy o wydanie dalszych części "Dobranych" oraz "Atrofii". Żeby Was zachęcić (taką mam nadzieję ;)), wstawiam tutaj przetłumaczony przez siebie pierwszy rozdział "Crossed". Może nie jest to najlepsza translacja, ale zawsze coś, czyż nie? :D
Zachęcam do podpisywania!

_ _ _

Dylan Thomas ~ Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy

Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy,
Starość u kresu dnia niech płonie, krwawi; 
Buntuj się, buntuj, gdy światło się mroczy. 

Mędrcy, choć wiedzą, że ciemność w nich wkroczy - 
Bo nie rozszczepią słowami błyskawic - 
Nie wchodzą cicho do tej dobrej nocy. 

Cnotliwi, płacząc kiedy ich otoczy 
Wspomnienie czynów w kruchym wieńcu sławy, 
Niech się buntują, gdy światło się mroczy. 

Szaleni słońce chwytający w locie, 
Wasz śpiew radosny by mu trenem łzawym; 
Nie wchodźcie cicho do tej dobrej nocy. 

Posępnym, którym śmierć oślepia oczy, 
Niech wzrok się w blasku jak meteor pławi; 
Niech się buntują, gdy światło się mroczy. 

Błogosławieństwem i klątwą niech broczy 
Łza twoja, ojcze w niebie niełaskawym. 
Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy. 
Buntuj się, buntuj, gdy światło się mroczy

(tłum. Stanisław Barańczak)



Alfred Lord Tennyson ~ Przekraczając brzeg

Słońce zachodzi, za horyzont się chowając
Słyszę, że On do siebie mnie wzywa
Niech wszelkie lamenty ustaną
Kiedy będę odpływał.

Fala uśpiona, choć sprawia wrażenie płynącej
Zbyt przepełniona pianą i dźwiękami,
Podczas gdy to, co wyłonione z głębi bezkresnej
Zawróci znów do bezpiecznej przystani.

Wieczorny dzwon i pora zmierzchania,
A po nich ciemność nadejdzie!
Niech zniknie już smutek pożegnania,
Kiedy czas mej podróży przybędzie.

Gdyż choć to czasu i miejsca kres,
A wody daleko mogą przenieść mnie,
Liczę, że spotkam mego Pilota gdzieś,
Kiedy przekroczę już brzeg.

(tłum. KLIK)


_ _ _


Rozdział 1
 
KY
 
Stoję w rzece. Jest niebieska. Wręcz granatowa. Odzwierciedla kolor nocnego nieba.
Nie poruszam się. W przeciwieństwie do rzeki. 
Fale uderzają o moje stopy i zalewają trawę na skraju wodnej toni.
“Wychodź stamtąd,” mówi Oficer. Świeci na nas swoją latarką, stojąc na brzegu.
 “Kazałeś nam zatopić ciało w rzece,” mówię, udając, że go nie zrozumiałem.
“Nie powiedziałem, że sam masz tam wejść”, odpowiada Oficer.
“Zostaw go i wyjdź. I weź jego kurtkę. Już jej nie potrzebuje.”
 Patrzę na Vicka, który pomaga mi z ciałem. 
On nie wchodzi do rzeki. Nie jest stąd, ale wszyscy w obozie słyszeli plotki o zatrutych rzekach w Zewnętrznych Prowincjach.
   “To nic,” szepczę do niego.
Oficerowie i Funkcjonariusze chcą, byśmy bali się tej rzeki — każdej rzeki — byśmy nigdy nie próbowali z niej pić, a tym bardziej jej przekroczyć.
   “Może potrzebujecie próbki?”, krzyczę do Oficera na brzegu, podczas gdy Vick się waha. 
Lodowata woda sięga mi do kolan; głowa martwego chłopaka wisi bezwładnie, a jego otwarte oczy wpatrują się w niebo. 
Martwi nie mogą widzieć, ale ja tak.
Widzę zbyt wiele. Zawsze widziałem. Słowa i obrazy łączą się w moim umyśle w dziwny sposób
i zauważam drobne detale, gdziekolwiek jestem.
Jak teraz.
Vick nie jest tchórzem, ale strach widnieje na jego twarzy.
Rękawy koszuli martwego chłopaka są postrzępione, a nici zamoczone w wodzie, w miejscu, gdzie jego ramię zwisa w dół.
 Jego szczupłe kostki i bose stopy jarzą się blado w dłoniach Vicka, w miarę jak podchodzi do brzegu. Oficer już kazał nam zdjąć buty ze stóp chłopaka.
Trzymając je za sznurówki, macha nimi na wszystkie strony, próbując zabić sobie czas. W drugiej dłoni trzyma latarkę i świeci mi prosto w oczy.
  Rzucam kurtkę Oficerowi. Musi upuścić buty, by ją złapać.
“Możesz iść,” mówię do Vicka. “Nie jest ciężki. Dam sobie z nim radę.”
   Ale Vick też wchodzi do rzeki. Teraz nogi martwego chłopaka są zanurzone w wodzie, a jego czarny uniform przemoczony.
“Nie wygląda to na Ostatni Bankiet,” Vick krzyczy do Oficera.
W jego głosie słychać gniew.
“Czy wczorajsza kolacja była jego wyborem? Jeśli tak, zasłużył na śmierć.”
   Minęło wiele czasu, odkąd pozwoliłem sobie na złość, dlatego teraz nawet jej nie czuję.
Wdziera mi się do ust, a ja ją połykam, smakuje ostro i metalicznie, a ból jest porównywalny z tym, jaki czujesz, gdy próbujesz się przegryźć przez metalową tackę.
Ten chłopak umarł, bo Oficerowie popełnili błąd.
Nie dawali mu wystarczająco dużo wody, więc odszedł.
Za wcześnie.
  Musimy ukryć ciało, bo właściwie nie powinniśmy umierać w tym więzieniu.
Powinniśmy czekać, aż odeślą nas do wiosek, bym tam mógł się nami zająć Wróg.
Jednak to nie zawsze tak działa.
   Społeczeństwo chce, byśmy bali się śmierci.
Ale ja się nie boję samej śmierci. Boję się umierać w niewłaściwy sposób.
   “Tak kończą Aberracje,” mówi Oficer niespokojnie. Robi krok w naszą stronę.
“Wiecie o tym. Nie ma ostatniego posiłku. Nie ma ostatnich słów. Zostawcie go i wyłaźcie.”
   Tak kończą Aberracje.
Patrząc na wodę, zauważam, że jej odcień, podobnie, jak kolor nieba, przeszedł w czerń. Jeszcze nie odchodzę.
   Obywatele kończą Bankietami.
Ostatnie słowa. Zabezpieczone próbki, które dają im szansę na nieśmiertelność.
   Nie poradzę nic na brak próbki, czy jedzenia, ale mam słowa. Zawsze są w moim umyśle wraz z obrazami i liczbami.
   Więc szepczę coś, co pasuje i do rzeki, i do śmierci:
“Gdyż choć to czasu i miejsca kres,
A wody daleko mogą przenieść mnie,
Liczę, że spotkam mego Pilota gdzieś,
Kiedy przekroczę już brzeg.”
 Vick patrzy na mnie, zaskoczony.
“Odejdź”, mówię i obaj czynimy to w tym samym czasie.

środa, 13 lutego 2013

"Setki zdań i tysiące słów" - "Ostatnia spowiedź" ~ Nina Reichter

 
 
(zdjęcie pochodzi z portalu zaczytani.pl)


  Autor: Nina Reichter
Tytuł: Ostatnia spowiedź (Letzte Beichte - Ostatnia spowiedź #1)
Gatunek: Powieść młodzieżowa, romans
Wydawnictwo: Novae Rres
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 375
Ocena: 10/10


"Mówią, że tylko raz można przeżyć miłość. Tylko raz coś zrywa cię do biegu, każe gnać przed siebie, choćbyś nie widział wtedy początku i końca."


 Każdy z nas ma swojego idola, każdy z nas marzy o tym, by kiedyś spotkać swojego ulubieńca. Co niektórzy na pewno wyobrażali sobie, jakby to było być dla niego, bądź dla niej, tą jedyną, najważniejszą osobą. A gdyby dano nam szansę, czy skorzystalibyśmy z niej? Czy chcielibyśmy poczuć, jak kocha ten, którego kochają tysiące? Taka okazja nadarza się Ally Hanningan, młodej Amerykance, która na lotnisku spotyka tajemniczego chłopaka, który przedstawia się jej jako Bradin Heile. Jednak nie mówi prawdy. W rzeczywistości to Bradin Rothfeld, dziewiętnastoletni lider niemieckiego zespołu Bitter Grace, ulubieniec całej Europy, gotowy do podbicia Stanów. Dziewczyna jednak go nie rozpoznaje. Spędzają razem kilka cudownych godzin, a gdy nadchodzi czas rozstania, oboje wiedzą, że już więcej nie będą mogli się spotkać. Ally trwa bowiem w dziwnym związku, z mężczyzną wybranym przez jej matkę, którego tak naprawdę nie kocha. Brade zaś ma zapisane w kontrakcie, że paparazzi nie mogą go przyłapać z żadną kobietą. Jednak młody wokalista łamie wszelkie zasady i dzięki licznym znajomościom odnajduje adres i numer telefonu Amerykanki. Tak zaczyna się historia o miłości w świecie show-biznesu. Miłości pełnej poświęceń... niepowodzeń... rozczarowań. Czy uczuciu łączącemu dwojga ludzi z różnych światów uda się przetrwać?


"Czasami w życiu zdarzają się rzeczy, których zupełnie się nie spodziewamy. Zdarzą się, a potem już nic nie jest takie samo. I nie będzie. Na pewno wam też kiedyś coś takiego się zdarzyło. Mnie - ostatnio. Zupełnie przypadkowo na mojej drodze stanął ktoś, kto oświetlił mój dzień niezwykłą iskierką radości."


Odkąd po raz pierwszy usłyszałam o Ostatniej spowiedzi, wiedziałam, że musi znaleźć się na mojej półce. Historie o gwiazdach rocka to coś idealnie wpasowującego się w moje gusta. A kiedy dowiedziałam się, że losy Bradina i Ally pierwotnie opisane były na blogu w formie fanficku, moje zainteresowanie jeszcze bardziej wzrosło. Sama piszę opowiadania o swoich idolach i w powieści Niny Reichter udało mi się dostrzec cząstkę swojego stylu. Tyle, że jej udało się stworzyć historię idealną. Historię, która poruszyła mnie i wciągnęła od pierwszego zdania. Bohaterowie, prawdziwi, z krwi i kości, z prawdziwymi problemami. Ally, której historia mogła wydarzyć się naprawdę, gdzieś koło nas, drobna, krucha dziewczyna, która potrzebowała miłości. Akurat z nią nie potrafiłam się zbytnio utożsamić, ale były momenty, w których zdołałam ją naprawdę polubić. Bradin, wrażliwy rockman, kochający z całych sił, zdolny do wszystkiego w imię miłości... Zdecydowanie stał się moją ulubioną postacią. Wszystkie jego gesty miłości, szczególnie moment, gdy układał Ally do snu przez telefon, przyprawiły mnie o szybsze bicie serca. I Tom, nieco irytujący, ale solidarny z bratem playboy. Z tego, co zdążyłam zauważyć, to on jest faworytem większości czytelniczek, więc ja należę chyba do mniejszości... Nie ukrywam jednak, że jego odzywki nieraz powodowały u mnie salwy śmiechu. Ach, zazdroszczę Bradinowi takiego brata! Oprócz tego, cała książka to zbiór wartościowych, mądrych cytatów, pasujących idealnie do wielu sytuacji. Autorka idealnie maluje słowami, tka splątaną sieć zdarzeń, gestów. Jej styl balansuje pomiędzy zwykłymi, codziennymi wyrażeniami, a cudownym poetyzmem. Właściwie... Nie mam się do czego przyczepić. Brawa.


"Wiesz co? Piszą, że jesteś zupełnie niesamowity. Myślałam, że to przesada. Ale teraz widzę, że chyba mieli rację."


Być może posądzicie mnie o bluźnierstwo, ale muszę stwierdzić fakt - Trzy metry nad niebem, Pięćdziesiąt twarzy Greya (nie czytałam! ^u^), wszystkie inne powieści będące typowymi młodzieżowymi romansami, a nawet niektóre paranormal romance mogą się schować, bowiem książka Niny Reichter bije je na głowę. Jeśli miałam jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, wszystkie rozwiało zaskakujące i poruszające zakończenie (mam głupią nadzieję, że to nieprawda, a moje domysły okażą się fałszywe...). Wciąż mam je w głowie. I nie tylko je. Wciąż mam w głowie te setki zdań i tysiące słów. I wiem, że szybko się ich stamtąd nie pozbędę.


***

Przepraszam, że tak długo. 
Nie mogłam inaczej.
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze.
You make me happy every single day :*
KONKURS U ANGIE WU: KLIK!


niedziela, 10 lutego 2013

"Nie widać przed nami przyszłości..." - "Ocaleni. Życie, które znaliśmy" ~ Susan Beth Pfeffer


Woah, skończyłam!
Chcę drugą część.
I want it all, and I want it now.
Lecę czytać Letzte Beichte ;)





Autor: Susan Beth Pfeffer
Tytuł: Ocaleni. Życie, które znaliśmy (Life As We Knew It - Last Survivors #1)
Gatunek: Fantastyka, Antyutopia/dystopia
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 351
Ocena: 10/10


"Co jest najgorsze w końcu świata? Że kiedy się zacznie, nigdy się nie kończy."



Jestem pewna, że każdy z nas choć raz zastanawiał się nad wizją końca świata. Nawet, jeśli nie wierzyliśmy w przepowiednię Majów, 21 grudnia z niecierpliwością wyczekiwaliśmy rzekomej apokalipsy. Suma summarum, nic takiego się nie stało. Jednak wyobraźcie sobie, co byłoby, gdyby nadszedł koniec świata? Gdyby z pozoru niewinne uderzenie asteroidy w Księżyc spowodowało katastrofalne skutki na naszej planecie? Jak byście się zachowali? Gdy poznajemy Mirandę, jej matkę oraz braci - Matta i Jonny'ego, nic jeszcze nie zwiastuje najgorszego. Dziewczyna jest jak każda zwyczajna nastolatka, żyje normalnym życiem i dzień po dniu opisuje je w swoim pamiętniku. Jej codzienność jest raczej dość monotonna, więc gdy świat obiega wieść o asteroidzie zbliżającej się do Księżyca, zaczyna się robić ciekawiej. Jednak nikt nie przewiduje tego, co następuje  później - asteroida, zamiast uszkodzić naszego naturalnego satelitę, wytrąca go z orbity. Zaburza to zarówno życie wszystkich na naszej planecie, jak i cały porządek panujący w przyrodzie. Wybuchy wulkanów, fale tsunami i trzęsienia ziemi. A to jeszcze nie koniec... Zaczynają się masowe wyprawy do sklepów, gromadzenie zapasów i przygotowywanie się na prawdziwą katastrofę, która nadejdzie już wkrótce. Czy w obliczu śmierci miłość coś jeszcze znaczy? I, co najważniejsze, czy jest szansa na przetrwanie?


"Wschód jest piękny. Wszyscy jeszcze żyjemy, nie spieszy mi się do nieba, w każdym razie nie teraz, póki mogę pływać w stawie Millera, i wyobrażać sobie randki z Danem, i śnić o racuchach z syropem klonowym."


Życie, które znaliśmy to pierwsza część trylogii Ocaleni, która balansuje na granicy dystopii i sci-fi, oraz obyczajówki. Za granicą odnosi niebywałe sukcesy i jest wychwalana przez recenzentów. Nie będę ukrywać - zresztą, już to widać po mojej ocenie - że i mi się ogromnie spodobała. Przyznam jednak, że początkowo dość ciężko mi się czytało. Wiem, że Miranda miała być przeciętną nastoletnią dziewczyną, ale momentami wydawać się mogło, że jest aż zbyt przeciętna. Nie wiedzieliśmy o niej praktycznie nic, bardziej poznawaliśmy raczej jej rodzinę. Jednak z czasem to wrażenie zacierało się, bo pamiętnik stał się - w końcu - osobistą przestrzenią dziewczyny, a pisanie w nim formą ucieczki od strasznych realiów. Nie sposób też nie zauważyć, jaką przemianę przeszła, jak nauczyła się kochać swoich bliskich. Docierając do końca książki, zdążyłam naprawdę polubić jej postać. Warto też wspomnieć o pozostałych bohaterach - dojrzałym i odpowiedzialnym Matcie, oraz nieco dziecinnym Jonnym, oczku w głowie rodziny. Na szczególne wyróżnienie zasługuje ich matka. Naprawdę cudowna kobieta, która wiele poświęciła, by chronić ukochanych jej ludzi. Właśnie o tym głównie traktuje ta książka - o budowaniu wzajemnego zaufania, poświęceniu i prawdziwej miłości, której nawet tragedia nie jest w stanie złamać. Nie znajdziemy tu strasznych opisów niszczycielskich sił natury, a mimo to, wizja świata, jaka została zarysowana przez panią Pfeffer, jest tak realna, jak żadna inna. I naprawdę mną wstrząsnęła.


"Nienawidzę księżyca. Nienawidzę pływów, trzęsień ziemi, wybuchów wulkanów. Nienawidzę świata, w którym sprawy, z którymi nic mnie nie łączy, komplikują moje życie, niszczą tych, których kocham. Szkoda, że astronauci nie rozwalili tego cholernego księżyca, kiedy mieli ku temu okazję."


Komu poleciłabym tę książkę? Na pewno nie fanom rasowych antyutopii bądź dystopii, bo elementów charakterystycznych dla tego gatunku tutaj nie znajdziecie. Na jednym z blogów wyczytałam opinię, iż jest to bardziej obyczajówka. W pełni się zgadzam. I to właśnie osoby gustujące we wzruszających, rodzinnych historiach, ewentualnie wątkach postapokaliptycznych, powinny sięgnąć po Życie, które znaliśmy. Ja ze swojej strony jak najbardziej polecam, i niecierpliwie czekam na Martwych i nieobecnych (opis zwiastuje zupełnie inną historię, ale mi się wydaje, że nie zabraknie tam rodziny Mirandy - nie mogą tak porzucić tych wszystkich wątków!).

piątek, 8 lutego 2013

Stosik nr 1





Ohayo minna! ~
Na początku pragnę Was przeprosić, że trochę zaniedbałam tego bloga. Nie dodaję nowych wpisów, bo zwyczajnie nie mam siły, wracając codziennie do domu zmęczona szkołą i gimnastyką. Ale jestem tu i obserwuję, odpowiadam na Wasze komentarze i przeglądam blogi. Niedługo powinna pojawić się recenzja książki Ocaleni. Życie, które znaliśmy Susan Beth Pffefer. Jestem dalej niż w połowie i w miarę możliwości czytam, lecz najpierw muszę zmęczyć Dziady...
Dobra, nie będę się Wam żalić :)
Czas na mój pierwszy stosik... Wszystkie książki poza wyżej wspomnianą jeszcze przede mną.
Szkoda, że ferie już się dla mnie skończyły :(

1. Ai Yazawa ~ Kagen no Tsuki [manga] - zakupiona w Empiku
Ona nazywa się Mizuki, on Adam. Ona jest licealistką, której życie z pewnością nie układa się tak jakby tego chciała, On zaś cudzoziemcem i uzdolnionym muzykiem. Poznają się pewnego dnia na ulicy i od razu znajdują wspólny język. W ciągu następnych dwóch tygodni ich romans kwitnie, aż do momentu, gdy Adam postanawia wyjechać z Japonii, a Mizuki goniąc za nim wpada pod samochód. Lecz nie oznacza to końca tej historii, wręcz przeciwnie - to dopiero jej początek...

2. Krzysztof Petek ~ Kamienna pułapka - prezent na imieniny
Wyprawa do jaskiń Beskidu Małego nie ma być wycieczką. To nagła akcja poszukiwawcza. Problem polega na tym, że bohaterowie muszą nie tylko spenetrować jaskinie. Na ich drodze staje szalony toksykolog, pragnący zemścić się na każdym młodym człowieku za śmierć żony i dziecka...


3. Krzysztof Petek ~ Mroczny labirynt - jw.
Kim jest Jajco? Dlaczego nieustannie stacza pojedynki ze złoczyńcami? W jaką kryminalną intrygę wplątał się tym razem? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań młodzi wielbiciele mocnych wrażeń znajdą w Mrocznym labiryncie. Przeżyją emocjonujące przygody w towarzystwie odważnego Jajca i jego przyjaciół: ostrożnego Pucka, erudyty Pchełki, a także pięknej Marty. Ich przeciwnikami będą groźni przestępcy, a tłem wydarzeń – mazurskie jeziora i zamek w Szymbarku Warmińskim.
Sensacyjna, pełna dramatycznych zwrotów akcja, humor, wzruszenia pierwszej miłości – oto sposób Krzysztofa Petka na porachowanie się z przygodą.

4. Susan Beth Pfeffer ~ Ocaleni. Życie, które znaliśmy - zakupiona w Empiku; w trakcie czytania
Po zderzeniu asteroidy z księżycem już nic nie będzie takie samo.
Gigantyczne fale tsunami.
Trzęsienia ziemi.
Wybuchy wulkanów.
A to dopiero początek.
Miranda ma 16 lat. Mieszka w Pensylwanii. Żyje zwyczajnym życiem. Opisuje je w dzienniku. Dzień po dniu. Wzloty i upadki. Szkoła, rodzina, przyjaźń, miłość.
Koniec. Trudno uwierzyć w koniec świata.
Gdy meteoryt uderza w powierzchnię Księżyca, Ziemia boleśnie odczuwa skutki niewielkiej w skali kosmicznej katastrofy. Pogoda staje się nieprzewidywalna. Trzęsienia ziemi niszczą miasta, fale tsunami zalewają wybrzeża.... Nie ma elektryczności, komputerów, komunikacji, jedzenia. Wreszcie, zasnute wulkanicznym dymem niebo, okrywa świat całunem ciemności.
Niedługo nadejdzie zima – bezlitosna, mroźna, arktyczna zima. Miranda wraz z matką i dwoma braćmi będzie musiała przetrwać ją bez tego, co wszyscy uznawali dotąd za oczywiste. I, nawet wobec braku perspektyw, zachować nadzieję.

5. Dmitry Glukhovsky ~ Metro 2033 - zakupiona w miejscowej księgarni, prezent dla mamy
„Metro 2033” jest przypowieścią o postnuklearnej Moskwie, gdzie ci, którzy przeżyli kryją się przed promieniowaniem i nowymi formami życia w stołecznym metrze – największym schronie przeciwatomowym świata. Rozproszone grupki ludzi tworzą państwa-miasta na stacjach kolejki podziemnej, handlując, wojując i układając się między sobą. Bohater książki, Artem, aby ocalić swoją stację, jest zmuszony do wyprawy na drugi koniec metra, podczas której pokonuje liczne niebezpieczeństwa i poznaje nowe społeczności, które powstały po wojnie. Im dłużej szedł, im więcej poznawał światopoglądów, tym bardziej przekonywał się, że cała jego wyprawa jest pozbawiona sensu. W końcu staje przed wyborem: czy jest sens iść dalej?

6. Dmitry Glukhovsky ~ Metro 2034 - jw.
Opisu nie wklejam, żeby nie robić zarówno Wam, jak i sobie spoilerów :)

7. Marissa Meyer ~ Cinder. Saga księżycowa - zakupiona w Polo Markecie
Wraz z Cinder, główną bohaterką znajdujemy się w zdziesiątkowanym przez śmiertelną plagę mieście. Dziewczyna jest cyborgiem o tajemniczej przeszłości, jednocześnie obywatelem drugiej kategorii. Sprawę komplikuje piętno nałożone na nią przez macochę, jakoby była winna śmierci swojej przyrodniej siostry. W jej życiu niespodziewanie pojawia się książę, który nalega by wybrała się z nim na bal. To jednak jest niemożliwe, gdy okazuje się też, że ona sama jest zaginioną księżniczką śmiertelnych wrogów mieszkańców Ziemi.
Cinder to współczesna opowieść o Kopciuszku, łącząca klasyczną baśń z futurystyczną powieścią. Inteligentna, wywrotowa historia mająca swój początek dawno, dawno temu… Niebywała podróż do odległej krainy.

8. Nina Reichter ~ Ostatnia spowiedź - zamówiona na Allegro
Bradin Rothfeld jest dziewiętnastoletnim rockmanem. Kobiety w całej Europie wzdychają do jego brązowych oczu i cudownej, niemal dziewczęcej urody. Wracając z trasy koncertowej Brade spóźnia się na przesiadkę i spędza noc na opustoszałym lotnisku. Jeszcze nie wie, że będzie to najdziwniejsza noc w jego życiu. Spotyka wtedy Ally Hanningan. Tajemniczą Amerykankę, która go nie rozpoznaje. Spędzają ze sobą kilka magicznych, niezapomnianych godzin. A późnej wspaniała noc się kończy.
I oboje już wiedzą, że nie spotkają się więcej. 
Nigdy więcej.
Bo zbyt mocno czują, co rodzi się między nimi.
Żadne z nich nie może się teraz zakochać.
Ally jest zajęta – uwikłana w dziwny związek, z którego na razie nie może się wyplątać, a Brada obowiązuje kontrakt płytowy, który mówi – „prasa nie może odkryć twoich kobiet”. Brade jednak używa podstępu i ciągnie tę znajomość. Pozostaje tylko jeden szkopuł. Ally nadal nie ma pojęcia, kim jest Bradin. 
I również skrywa pewien sekret. 
Co zrobi Bradin, pragnąc dziewczyny, której nie powinien nawet tknąć?

9. Tahereh Mafi ~ Dotyk Julii - zamówiona na Allegro (za połowę ceny :))
"Nie możesz mnie dotknąć – szepczę.
Kłamię – oto, czego mu nie mówię.
Możesz mnie dotknąć – oto, czego nigdy nie powiem.
Proszę, dotknij mnie – oto, co chcę powiedzieć."

Nikt nie wie, dlaczego dotyk Julii zabija.
Bezwzględni przywódcy Komitetu Odnowy chcą wykorzystać moc dziewczyny, aby zawładnąć światem. Julia jednak po raz pierwszy w życiu się buntuje. Zaczyna walczyć, bo u jej boku staje ktoś, kogo kocha...
Zostałam przeklęta
Mam niezwykły dar

Jestem potworem
Mam nadludzką moc

Mój dotyk zabija
Mój dotyk to moja siła

Jestem narzędziem zniszczenia
Będę walczyć o miłość

10. Anthony Kiedis, Larry Sloman ~ Blizna - zamówiona na Allegro (pierwsze wydanie, unikat ^u^)
W 1983 roku wypłynęli na powierzchnię neopunkowej sceny Los Angeles swoją szaloną, nieokiełznaną formą funka. Prawie dwadzieścia lat później Red Hot Chili Peppers, wbrew przewidywaniom pesymistów, stali się jednym z najbardziej znanych, odnoszących sukcesy zespołów. Choć grupa przeszła w tym czasie wiele zmian, Anthony Kiedis, dynamiczny lider i wokalista, wytrwał na czele zespołu. "Blizna" jest dogłębnie szczerym wspomnieniem z życia na pełnych obrotach.




Na co macie ochotę? A może już coś czytaliście? Pochwalcie się, a ja lecę czytać, póki mam czas! 
xoxoxo