Witajcie!
Wciąż zbieramy podpisy o wydanie dalszych części "Dobranych" oraz "Atrofii". Żeby Was zachęcić (taką mam nadzieję ;)), wstawiam tutaj przetłumaczony przez siebie pierwszy rozdział "Crossed". Może nie jest to najlepsza translacja, ale zawsze coś, czyż nie? :D
Zachęcam do podpisywania!
_ _ _
Dylan Thomas ~ Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy
Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy,
Starość u kresu dnia niech płonie, krwawi;
Buntuj się, buntuj, gdy światło się mroczy.
Mędrcy, choć wiedzą, że ciemność w nich wkroczy -
Bo nie rozszczepią słowami błyskawic -
Nie wchodzą cicho do tej dobrej nocy.
Cnotliwi, płacząc kiedy ich otoczy
Wspomnienie czynów w kruchym wieńcu sławy,
Niech się buntują, gdy światło się mroczy.
Szaleni słońce chwytający w locie,
Wasz śpiew radosny by mu trenem łzawym;
Nie wchodźcie cicho do tej dobrej nocy.
Posępnym, którym śmierć oślepia oczy,
Niech wzrok się w blasku jak meteor pławi;
Niech się buntują, gdy światło się mroczy.
Błogosławieństwem i klątwą niech broczy
Łza twoja, ojcze w niebie niełaskawym.
Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy.
Buntuj się, buntuj, gdy światło się mroczy
(tłum. Stanisław Barańczak)
Alfred Lord Tennyson ~ Przekraczając brzeg
Słońce zachodzi, za horyzont się chowając
Słyszę, że On do siebie mnie wzywa
Niech wszelkie lamenty ustaną
Kiedy będę odpływał.
Fala uśpiona, choć sprawia wrażenie płynącej
Zbyt przepełniona pianą i dźwiękami,
Podczas gdy to, co wyłonione z głębi bezkresnej
Zawróci znów do bezpiecznej przystani.
Wieczorny dzwon i pora zmierzchania,
A po nich ciemność nadejdzie!
Niech zniknie już smutek pożegnania,
Kiedy czas mej podróży przybędzie.
Gdyż choć to czasu i miejsca kres,
A wody daleko mogą przenieść mnie,
Liczę, że spotkam mego Pilota gdzieś,
Kiedy przekroczę już brzeg.
(tłum. KLIK)
_ _ _
Rozdział 1
KY
Stoję w rzece. Jest niebieska. Wręcz granatowa. Odzwierciedla kolor nocnego nieba.
Nie poruszam się. W przeciwieństwie do rzeki.
Fale uderzają o moje stopy i zalewają trawę na skraju wodnej toni.
“Wychodź stamtąd,” mówi Oficer. Świeci na nas swoją latarką, stojąc na brzegu.
“Kazałeś nam zatopić ciało w rzece,” mówię, udając, że go nie zrozumiałem.
“Nie powiedziałem, że sam masz tam wejść”, odpowiada Oficer.
“Zostaw go i wyjdź. I weź jego kurtkę. Już jej nie potrzebuje.”
Patrzę na Vicka, który pomaga mi z ciałem.
On nie wchodzi do rzeki. Nie jest stąd, ale wszyscy w obozie słyszeli plotki o zatrutych rzekach w Zewnętrznych Prowincjach.
“To nic,” szepczę do niego.
Oficerowie i Funkcjonariusze chcą, byśmy bali się tej rzeki — każdej rzeki — byśmy nigdy nie próbowali z niej pić, a tym bardziej jej przekroczyć.
“Może potrzebujecie próbki?”, krzyczę do Oficera na brzegu, podczas gdy Vick się waha.
Lodowata woda sięga mi do kolan; głowa martwego chłopaka wisi bezwładnie, a jego otwarte oczy wpatrują się w niebo.
Martwi nie mogą widzieć, ale ja tak.
Widzę zbyt wiele. Zawsze widziałem. Słowa i obrazy łączą się w moim umyśle w dziwny sposób
i zauważam drobne detale, gdziekolwiek jestem.
Jak teraz.
Vick nie jest tchórzem, ale strach widnieje na jego twarzy.
Rękawy koszuli martwego chłopaka są postrzępione, a nici zamoczone w wodzie, w miejscu, gdzie jego ramię zwisa w dół.
Jego szczupłe kostki i bose stopy jarzą się blado w dłoniach Vicka, w miarę jak podchodzi do brzegu. Oficer już kazał nam zdjąć buty ze stóp chłopaka.
Trzymając je za sznurówki, macha nimi na wszystkie strony, próbując zabić sobie czas. W drugiej dłoni trzyma latarkę i świeci mi prosto w oczy.
Rzucam kurtkę Oficerowi. Musi upuścić buty, by ją złapać.
“Możesz iść,” mówię do Vicka. “Nie jest ciężki. Dam sobie z nim radę.”
Ale Vick też wchodzi do rzeki. Teraz nogi martwego chłopaka są zanurzone w wodzie, a jego czarny uniform przemoczony.
“Nie wygląda to na Ostatni Bankiet,” Vick krzyczy do Oficera.
W jego głosie słychać gniew.
“Czy wczorajsza kolacja była jego wyborem? Jeśli tak, zasłużył na śmierć.”
Minęło wiele czasu, odkąd pozwoliłem sobie na złość, dlatego teraz nawet jej nie czuję.
Wdziera mi się do ust, a ja ją połykam, smakuje ostro i metalicznie, a ból jest porównywalny z tym, jaki czujesz, gdy próbujesz się przegryźć przez metalową tackę.
Ten chłopak umarł, bo Oficerowie popełnili błąd.
Nie dawali mu wystarczająco dużo wody, więc odszedł.
Za wcześnie.
Musimy ukryć ciało, bo właściwie nie powinniśmy umierać w tym więzieniu.
Powinniśmy czekać, aż odeślą nas do wiosek, bym tam mógł się nami zająć Wróg.
Jednak to nie zawsze tak działa.
Społeczeństwo chce, byśmy bali się śmierci.
Ale ja się nie boję samej śmierci. Boję się umierać w niewłaściwy sposób.
“Tak kończą Aberracje,” mówi Oficer niespokojnie. Robi krok w naszą stronę.
“Wiecie o tym. Nie ma ostatniego posiłku. Nie ma ostatnich słów. Zostawcie go i wyłaźcie.”
Tak kończą Aberracje.
Patrząc na wodę, zauważam, że jej odcień, podobnie, jak kolor nieba, przeszedł w czerń. Jeszcze nie odchodzę.
Obywatele kończą Bankietami.
Ostatnie słowa. Zabezpieczone próbki, które dają im szansę na nieśmiertelność.
Nie poradzę nic na brak próbki, czy jedzenia, ale mam słowa. Zawsze są w moim umyśle wraz z obrazami i liczbami.
Więc szepczę coś, co pasuje i do rzeki, i do śmierci:
“Gdyż choć to czasu i miejsca kres,
A wody daleko mogą przenieść mnie,
Liczę, że spotkam mego Pilota gdzieś,
Kiedy przekroczę już brzeg.”
Vick patrzy na mnie, zaskoczony.
“Odejdź”, mówię i obaj czynimy to w tym samym czasie.
Muszę przyznać, że Twoje tłumaczenie świetnie się czyta. Jest składne, spójne, dobre. Naprawdę. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda nam się zebrać te podpisy i
"Crossed" zostanie w końcu u nas wydane.
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję <3
UsuńJa również mam taką nadzieję. Wierzę, że się uda, prędzej czy później. A może sami się obudzą? :)
Podpisałam petycję, mam nadzieję, że się uda. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
D. :)
Również pozdrawiam i dziękuję :D
UsuńChętnie bym przeczytała, ale mam przed sobą 1 część, jeszcze jej nie czytałam. Muszę to szybko nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się - według mnie jest warta przeczytania :D
UsuńNie będę sobie spojlerować, bo nie czytałam "Dobranych" Jeszcze! Bo oczywiście mam zamiar :) Ani przez chwilę nie wątpię, że nasza petycja przyniesie rezultat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja również w to nie wątpię. Rozkręcamy się, może jeszcze jakaś akcja, list do kogoś, konkurs i uda się!
UsuńPrzede mną jeszcze pierwsza część :)
OdpowiedzUsuńPS.
Jakiś czas temu ruszyliśmy z nową akcją, dzięki której czytelnicy mogą dowiedzieć się nieco więcej o bloggerach
Chcielibyśmy zaprosić cię do udziału w High Five! Pierwszym tematem są: Moje ulubione filmy.
Więcej informacji znajduje się pod tym linkiem: http://recenzjum.blogspot.com/p/high-five_17.html"
Dołączę :)
UsuńCo za głupcy nie chcą przetłumaczyć 2 i 3 części ,,Dobrani"????!!!!!
OdpowiedzUsuń